poniedziałek, 17 marca 2014

Chapter 3

Przewróciła kolejną kartkę, by jak najszybciej poznać dalsze dzieje bohaterów. Uwielbiała ten stan, gdy działo się coś tajemniczego, a ona miała zaraz poznać całą prawdę. Kochała to, gdy autor jednym słowem sprawiał, że nie mogła odłożyć książki, z nadmiaru emocji. To był jej świat. Całymi dniami mogłaby pochłaniać, coraz to nowe lektury. Czasami czuła, że nikt jej nie rozumie- że postacie z książek zastępują jej prawdziwych ludzi...
Kolejna strona, opowiadająca o wielkiej miłości bohaterów.
Też bym tak chciała...
Już ma jej wyznać swoje uczucia. Zaraz przypieczętują swą miłość pocałunkiem...

- Natalia! Choć do salonu!
Brutalnie wyrwano ją z jej wspaniałego świata. Musiała odłożyć książkę i wrócić do swojego nudnego życia.
Zeszła powoli po schodach, do dużego pokoju, gdzie siedziała jej siostra.
- Nie masz dzisiaj lekcji?
Wielki zegar stojący w drugiej części pokoju wskazywał właśnie godzinę ósmą dwadzieścia. Natalia zrobiła wielkie oczy. Jest spóźniona już drugiego dnia szkoły.
Szybko złapała swój plecak oraz książkę, którą jeszcze przed chwilą czytała i wybiegła z domu.



Odsunęła się od niego na maksymalną odległość. Można powiedzieć, że się go bała.
Bała się każdego
Co chwilę spoglądała na niego, zastanawiając się, dlaczego to ją wybrał. Miała w klasie dużo pięknych dziewczyn, a on usiadł z nią- najgorszą ze wszystkich.
A dla niego najpiękniejszą.
Przyglądała się jego długim ciemnym włosom, opadającym mu na twarz. Musiała przyznać- był przystojny. Ale to właśnie tacy ranią najbardziej. Przekonała się o tym na własnej skórze.
Odwrócił wzrok w jej stronę, co za skutkowało ogromnymi rumieńcami na jej policzkach.
Spojrzała na tablicę i zaczęła przepisywać to, co było na niej napisane. Głowę opuściła nisko, pozwalając włosom, by opadły na jej twarz, nie pozwalając ujrzeć nikomu czerwieni policzków. Nie chciała dawać innym kolejnych powodów, do wyszydzania z niej.
Kątem oka ujrzała, jak chłopak, z którym siedzi, kładzie zgiętą w pół karteczkę, na jej książce.


Patrzył na osoby w swojej klasie. Wszyscy wydawali się być szczęśliwi. On też chciał taki być, jednak wydarzenia z przyszłości mu na to nie pozwalały. Wspomnienie z pierwszej klasy gimnazjum było niczym cień. Niekiedy ogromne, innym razem małe, praktycznie niewidzialne, ale było przy nim zawsze.
Teraz i tak jest lepiej. Nie myśli już obsesyjnie o śmierci. Zrozumiał, że musi korzystać z życia. Czasami jednak, tak jak dzisiaj, jest przygnębiony. Nie wie dlaczego, ale na widok uśmiechniętych osób, ma ochotę wszystkich wymordować. *norma
Zadzwonił dzwonek na przerwę, więc wyszedł z sali. Myślał o tym, jak wiele jeszcze ma dziś lekcji, co sprawiało, że czuł się jeszcze gorzej. Zamyślony nie zauważył blondynki idącej z naprzeciwka, co za skutkowało zderzeniem z nią.
Miał już zacząć krzyczeć, lecz przypadkowo spojrzał w jej oczy. Dzień stał się piękniejszy... 


"Zamroziły mnie jego bystre, przenikliwe i pełne chłodu oczy. Kilka razy nasze spojrzenia skrzyżowały się, niczym stalowe ostrza, jego nienawistny wzrok przeszywał mnie na wskroś..."
Krzysztof Spadło "Skazaniec"

Stali naprzeciwko siebie. Ona  przerażona, za to on wyraźnie rozbawiony jej zachowaniem. Uśmiechnął się kpiąco w jej kierunku, na co ona spuściła wzrok.
Znów wygrał.
Nigdy nie powiedziała mu o jego zachowaniu. Nie wypomniała mu tego, co uczynił, przez co ona teraz cierpi. Mógł robić co chciał. To on ją doszczętnie zniszczył. Odebrał jej chęci do życia, zamieniając żywiołową i zawsze uśmiechniętą dziewczynę, we wrak człowieka.
Nie żałował. Bawiło go to.
Można powiedzieć, że zabił człowieka. Na jego dłoniach wciąż widnieje krew. Już nigdy się jej nie pozbędzie, wsiąkła w jego skórę bezpowrotnie.
Bawił się dalej. W końcu to tylko niewinna zabawa.
Okradał ją dalej, choć ta nie miała już zupełnie nic.
Ale on nie myślał o konsekwencjach, które kiedyś go dopadną...



Po kolejnej dość sporej przerwie dodaję kolejny krótki rozdział. Bez weny ciężko mi napisać coś dłuższego. Ktoś ma wenę na sprzedaż?

6 komentarzy:

  1. NIe mam weny na sprzedaż :)
    Rozdział i tak przecudowny :)
    Czekam na next i zapraszam do czytania, i komentowania na http://leonettablogtiniverdas.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Weny to mi samej nie starcza, a co dopiero, żebym na sprzedaż miała xd (coś mi się wydaje , że niezbyt poprawnie złożyłam to zdanie xD )
    Kochana, możesz mi powiedzieć skąd Ty masz tyle talentu? Byś się podzieliła ;P
    Serio cudowny rozdział:*

    "Można powiedzieć, że zabił człowieka. Na jego dłoniach wciąż widnieje krew. Już nigdy się jej nie pozbędzie, wsiąkła w jego skórę bezpowrotnie. Bawił się dalej. W końcu to tylko niewinna zabawa. Okradał ją dalej, choć ta nie miała już zupełnie nic"
    -Boże... kocham ten fragment ♥

    Noo, a tak btw to śliczny nagłówek *.*

    Wpadniesz na prolog?
    tu-eres-mi-felicidad.blogspot.com

    Te Quiero ♥
    ~Her. ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne :D
    Natalia uwielbia czytać *-*
    A tak końcówka to chyba o Fedusiu i Ludmiłce, nie?
    Super nowy nagłówek :D I idealny cytat pod koniec.

    Wpadnij też do mnie :)
    verdas-ponte-heredia-comello.blogspot.com

    Aga <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny.
    Czekamna next. : p

    Pozdrawiam.
    Tyna : **

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do siebie na kolejny rozdział.

      Pozdrawiam.
      Tyna : **

      Usuń
  5. Boskiiiiiii!!!!!
    Taki śliczny.
    Moja kochana Naty.
    Czekam na kolejny.
    Pozdrawiam<3

    OdpowiedzUsuń