piątek, 7 marca 2014

Chapter 2

Zapraszam <333


Wypuścił powietrze z ust. Denerwował się. Pierwszy dzień w szkole, zawsze był dla niego udrękom. Możnaby było pomyśleć, iż powinien być przyzwyczajony. W końcu zmienia szkoły jak rękawiczki. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta- jego rodzice. Ze względu na pracę ojca, wciąż muszą się przeprowadzać. Męczy go to. Nie ma czasu, by się z kimkolwiek zaprzyjaźnić. Nigdy nie był w żadnej "paczce", ale zdążył się już przyzwyczaić. Comiesięczna zmiana szkoły, zmuszała go do tego.
Nacisnął klamkę i wszedł do klasy. Jego oczom ukazała się nieliczna klasa. Prawie każdy był pochłonięty rozmową. Wyjątkiem była czarnowłosa dziewczyna, siedząca z tyłu klasy, pod ścianą. Pewnym krokiem podszedł do niej. Już z daleka, wiedział w jej oczach coś dziwnego. *strach?
- Mogę tu usiąść?
Dziewczyna podniosła wzrok. Rozejrzała się po klasie, zastanawiając się, czy słowa chłopaka są aby napewno kierowane do niej.
- O ciebie mi chodzi. Mogę?
Nie czekając na jej odpowiedź, usiadł na krześle obok.
Czarnowłosa zmieszała się. Nie wiedziała co robić, ani co mówić.
- Jestem Marco...





Nieśmiało spojrzała na osoby, które weszły do klasy. Bała się nawiązywać nowe znajomości, ale wiedziała, że musi. Nie chce być samotna do końca życia.
Wśród grupki nowych uczniów ujrzała tylko dwie osoby, o przyjaznym wyglądzie twarzy. Reszta przyglądała się każdemu, jakby szukając zdobyczy. Kogoś niewinnie wyglądającego, kogo bez problemu owiną sobie wokół palca. Nienawidziła takich osób.


Ja też taka byłam.

Swoje zamiary mieli wypisane na twarzy.


Choć może tylko ja je widziałam?

Obok niej usiadła przyjaźnie uśmiechająca się szatynka. Ona, choć nieśmiało, odwzajemniła uśmiech.
- Jestem Natalia.

Dokładnie pamięta tę scenę. Dziewczyna ma ten sam wyraz twarzy. Tak samo założyła kosmyk włosów za ucho, przedstawiając się, jak zapamiętała to Ludmila. Skąd ona pamięta tę chwilę?


Przyśniła jej się.

- Mam na imię Ludmila.
Natalia uśmiechnęła się. Chciała coś jeszcze powiedzieć, ale głos zabrała nauczycielka, która weszła do sali.




Z uśmiechem przyglądała się nowym osobom w klasie. Zawsze była pogodna. Żadne z jej przyjaciół nigdy nie widziało jej smutnej. U wszystkich budziła pozytywne emocje. Gdyby tylko ktoś wiedział, co działo się w jej głowie...
Camila nie chciała, by ktokolwiek wiedział. Wolała ukrywać to w tajemnicy. Gdyby się dowiedzieli, zabrali by ją od rodziców, a ona ich kochała.


Ofiara zawsze przywiązuje się do kata.


Z początku myślała, że tak jest w każdej rodzinie. Uważała, że to normalne. Gdy w końcu nauczycielka uświadomiła ją, iż to takie nie jest.
Ale ona się bała. Musiała znaleźć jakieś wytłumaczenie. Wmawiała sobie, że się jej należało. Znosiła każdy cios wymierzony w swoją stronę.


Bo tak ma być...

Bała się krzyczeć. Była spokojna. Tak, jakby już dawno pogodziła się ze swoim losem. W duchu jednak wołała o pomoc. Chciala uciec, ale jednocześnie pragnęła tam zostać.
To jej rodzice. Mimo to co kazali jej robić i to co czynili wobec niej, nie potrafiła tak po prostu ich zostawić. Nie wiedziała dlaczego. Wyrządzili jej tyle krzywdy...






Spojrzała na niego, pomiędzy kolejnymi, gwałtownymi wybuchami śmiechu. Niewiarygodne, że potrafił ją doprowadzić do śmiechu, nawet gdy miała zły humor.


Między innymi dlatego go kocham...

- Pani Castillo i Panie Dominguez, chcieliby państwo poprowadzić za mnie tą lekcję?
Ona momentalnie przestała się śmiać i z grobową miną przeprosiła nauczycielkę.
- Teraz zgrywamy grzeczną dziewczynkę?- szepnął jej na ucho Diego, na co ona delikatnie się uśmiechnęła.
- Też byś mógł czasem spróbować- odpowiedziała tak, by nauczycielka jej nie usłyszała.
Zadzwonił dzwonek, na co większość klasy poderwało się ze swoich miejsc, w tym również Violetta i jej przyjaciel. Po chwili w klasie już nikogo nie było.
Dziewczyna pożegnała się ze swoim przyjacielem i ruszyła na zajęcia śpiewu. Muzyka była jej pasją. Każdy, kto ją słyszał, mówił, że ma talent.
Każdy oprócz niego, a to na jego zdaniu zależało jej najbardziej...

~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam Was bardzo, że rozdział jest dopiero teraz (po prawie miesiącu), ale po napisaniu połowy rozdziału wena mnie opuściła (teraz ta połowa to 3/4, jest krótko, nawet bardzo). Później nie czułam się na siłach, by nawet skomentować wasze blogi, za co bardzo przepraszam. Sprawy rodzinne zabrały mi i czas, i chęci.
Blog NIE zostanie zawieszony, choć byście bardzo tego pragnęli XD
Są nowi bohaterowie 
KLIK

10 komentarzy:

  1. Kochana, jest wspaniały.
    Moja wspaniała Francesca.
    Diego i Vilu... :)
    Krótki, ale boski.
    Czekam na kolejny.
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :**
      Ktoś tu się cieszy z bycia pierwszym? Jestem w szoku xd

      Usuń
  2. Ostatnio zauważyłam pewną ciekawą rzecz, a mianowicie; kiedyś, jak czytałam blogi zwracałam uwagę tylko na to, czy opowiadanie jest ciekawe. W Twoim przypadku było tak samo - historia mnie wciągnęła, więc czytałam. Dopiero stosunkowo niedawno zaczęłam zwracać większą uwagę na coś takiego jak styl pisania.
    I wiesz co? Twój jest naprawdę wspaniały :* Masz wielki talent, nie waż mi się go marnować ♥
    Uwielbiam tą historię. Widać, że masz ciekawy pomysł i, do tego - wspaniale go realizujesz ♥
    No to co? Czekam na trójeczkę ;3
    PS. Dalej się jaram tym, ze Ty też uwielbiasz Chrissy : ) Masz za to u mnie wieelkiego plusa xD ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdzial wyszedl Ci perfecto!
    Nie moglabym wyobrazic sb lepszego C:
    Fajnie, ze napisalas rozdzial C:
    Ciesze sie, bo bardzo lubie tego bloga i Cb ;
    Jaki cukier xdd
    I tak bd sie jarala bo drugi komentarz xd
    Przepraszam za bledy, ale jestem na telefonie i nie bardzo moge normalnie pisac :/
    Catvang.
    P.S. nikt by nie chcial, zebys zawieszala bloga wiec nie wmawiaj Sb tego ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział.
    Bohaterowie również.
    Ciesze się że nie zawiesisz bloga.
    Zapraszam do siebie na rodział.

    Pozdrawiam.
    Tyna : **

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie istnieją słowa, które byłyby w stanie opisać to, co teraz czuję.
    Jest mi szalenie przykro, naprawdę. Bardzo dawna nie komentowałam twojego bloga, wybacz. Po części jest za to odpowiedzialna szkoła, ale ja również nie pozostaję bez winy. Przepraszam, postaram się zmienić, obiecuję.
    Rozdział wyszedł ci naprawdę niesamowicie. Nie kłamię. Wiem, że może wydawać ci się, że piszę tak tylko dlatego, że chcę być miła, ale tak nie jest.
    Uwielbiam wszystko, co tworzysz. Jesteś świetną pisarką.

    Zapraszam na prolog. ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniale ♥♥♥
    Biedna Franuś, Ludmiś, Maurcuś, Camiś ...
    A spróbuj mi tylko zawiesić!
    Nie wiem co pisać ...
    Czekam na next
    ♥Viola♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoja historia "Violetty" była jedną z pierwszych na jakie trafiłam. Muszę przyznać, że czytając twoje pierwsze rozdziały nie pomyślałabym, że możesz kiedyś napisać coś takiego jak rozdział wyżej. Zrobiłaś niesamowity postęp. :-)

    Zapraszam: verdas-ponte-heredia-comello.blogspot.com

    Aga ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń