niedziela, 5 stycznia 2014

Rozdział 14 Sezon II "Póki oddycham, nie tracę nadziei..."

Póki oddycham, nie tracę nadziei...


Klasa rozciągała się przed zajęciami Gregorio. W sali było wyjątkowo cicho. Większość obdarowywała się tylko spojrzeniami, które w większości przypadków nie brały się stąd, że ktoś darzy drugą osobę miłością.
Francesca i Marco patrzyli wściekli na Eddiego. Ona za to, co jej zrobił, a on dlatego, że chłopak zranił Włoszkę. Marco wiedział, że dziewczyna teraz cierpi, a tak bardzo chciał tego uniknąć. Kochał ją i miał nadzieję, że Eddie czuje do niej to samo. Niestety się mylił. Violetta piorunowała wzrokiem każdego, kto na nią spojrzał. Uważała, że wyjazd Diego, to ich wina. Gdyby byli lepsi, to on zostałby w Buenos Aires. Natalia i Maxi. Ci dwoje patrzyli na siebie bez przerwy. Wciąż się obdarzali uśmiechami. Ci, chyba jako jedyni, byli szczęśliwi i pogrążeni w tak wspaniałym uczuciu, jakim jest miłość.Camila od czasu, do czasu spoglądała na Maxiego. Za każdym razem widziała, jak on i Natalia na siebie patrzą, co wywoływało uśmiech na jej twarzy. Sama nie wiedziała dlaczego, ale na ich widok nie potrafiła inaczej. Do sali wszedł Gregorio. Wszystkie spojrzenia skierowały się na nauczyciela. Na pierwszy rzut oka widać było, że mężczyzna ma zły humor. Klasa na rozkaz nauczyciela ustawiła się na swoich miejscach w układzie, który aktualnie ćwiczą. Gregorio rzucił piłeczką w magnetofon i z urządzenia wydobyły się pierwsze dźwięki piosenki.- Raz, dwa trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem i raz, dwa, trzy...- odliczał nauczyciel. Uczniowie radzili sobie bardzo dobrze. Widać było, że układ mieli przećwiczony. Jedyną osobą, której szło gorzej niż zwykle, była Francesca, ale to dało się wytłumaczyć. Dziewczyna nie potrafiła się na niczym skupić, przez całą tą sytuację z Eddiem.
~.~

- Dobrze ci szło na zajęciach Fran- powiedziała sarkastycznie Violetta.- Czego chcesz Castillo?- zapytała Włoszka biorąc z torby butelkę z wodą.- Chciałam ci tylko pogratulować- brunetka uśmiechnęła się sztucznie.- Dzięki- odparła Francesca niepewnie.- Oj kochana, jak ty to robisz? Co chwilę rzuca cię jakiś chłopak, a ty jeszcze się trzymasz. Wiesz, najpierw Marco, teraz Eddie. Widocznie jesteś słabym materiałem na dziewczynę- kontynuowała Violetta. Widać było, że zależało jej na poniżeniu Francesci. Włoszka spojrzała smutno na dziewczynę. Zabolały ją jej słowa. Z Violettą były kiedyś najlepszymi przyjaciółkami. Teraz ona ją obraża bez powodu. Francesca chciała, by Violetta była taka jak dawniej. Pragnęła znów móc rozmawiać z nią o wszystkim, śmiać się ze wszystkiego. Chciała znów się z nią przyjaźnić. Fran już otwierała usta, by powiedzieć to, co myśli, ale Castillo nie dała jej dojść do słowa.- Przykro mi, ale muszę już iść. Umówiłam się z Eddiem. Moim nowym chłopakiem. Violetta wyszła z sali zostawiając Francescę w osłupieniu. Włoszka nie spodziewała się, że ona tak szybko znajdzie sobie nowego chłopaka. I to jeszcze takiego, z którym ona sama była jeszcze parę dni temu...

~.~

Przemierzał korytarze szkoły w poszukiwaniu jakiegoś zacisznego miejsca. Chciał pobyć sam. Znowu. Jest już tak od paru miesięcy. Wciąż chce być sam. Stał się aspołeczny. Jedyną osobą, z którą potrafi jeszcze normalnie porozmawiać jest Lara. Reszta go irytuje. Każdy ma swoje wspaniałe życie, bez żadnych problemów...Przechodząc obok sali Angie zobaczył Violettę. Pomyślał, że dziewczyna ćwiczy piosenkę na zajęcia. Chłopak podszedł do szyby, chcąc usłyszeć jak ona śpiewa. Tak dawno nie słyszał jej głosu, który tak bardzo uwielbia. Będąc przy szybie nie zobaczył jednak śpiewającej Violetty. Dziewczyna całowała się z Eddiem. Jeszcze niedawno była z Diego, pomyślał Leon. Chłopak nie mógł uwierzyć, że ona zmienia chłopaków jak rękawiczki. Dawniej była z jednym miesiącami i po zerwaniu nie znajdowała sobie następnego. Teraz jest inaczej...
Chłopak poczuł na swoim ramieniu czyjś dotyk. Nie musiał się odwracać, by dowiedzieć się, kim jest ta osoba.
- Jej nowy chłopak?- zapytała Lara.
- Jak widać- mruknął Leon. - Jak myślisz, mam jeszcze szansę?
Leon uśmiechnął się. Lara zawsze potrafiła mu poprawić humor. Była idealną przyjaciółką.


~.~

Natalia weszła do sali Beto. Chciała znaleźć nuty z zajęć, które gdzieś zostawiła. Dziewczyna zauważyła w rogu sali Ludmilę. Blondynka była przygnębiona.
-Ludmila, co jest?
Natalia podeszła do dziewczyny i przykucnęła obok niej. Ludmila pociągnęła nosem. Płakała, ale chciała to ukryć. Wciąż bała się okazywać swoje uczucia.
- Naty, ja na prawdę chcę się zmienić.

Natalia spojrzała na blondynkę z delikatnym uśmiechem


Hoy contigo estoy mejor, si todo sale mal 

Lo puedo encaminar y estar mejor
 
Me puedes escuchar y decir no, no, no

Hoy se lo que debo hacer y nunca más
 
Regresara el dolor, oh oh oh oh 

Si no lo puedo ver, enséñame

Pienso que las cosas suceden 

Y el porqué solo está en mi mente 

Siento que sola no lo puedo ver hoy, hoy, hoy…

Ahora se, todo es diferente, 

Veo que nada nos detiene 

Yo lo sé, mi mejor amiga eres tú

Dziewczyny przytuliły się.
- Tęskniłam za tobą.

~.~

- Poczekaj, pomogę ci- powiedziała próbując się nie roześmiać.
Kobieta podeszła do mężczyzny, który próbował usunąć plamę z kawy z koszuli.
- Ciesz się, że była zimna.
Angie wzięła chusteczkę od mężczyzny i spróbowała zetrzeć plamę, która jak na złość pozostawała na swym miejscu.
- Będę musiał się przebrać. To nie zejdzie- zauważył Pablo.
Angie uśmiechnęła się delikatnie i spojrzała mężczyźnie w oczy. Pablo zrobił to samo. Angie otworzyła usta, by coś powiedzieć, ale nie wydobyła z siebie żadnego dźwięku. Jej dłoń wciąż znajdowała się na torsie mężczyzny.
- Tęsknię za tobą Angie.
- Ja za tobą też...


~.~
Na zajęciach Pablo mężczyzna chciał, by każdy coś zaprezentował. Pracować można było samemu, lub w grupach. Natalia śpiewała razem z Francescą i Ludmilą na scenie codigo amistad. Natalia wciąż patrzyła na Maxiego. Chłopak, który również nie mógł oderwać od niej wzroku. Obydwoje uśmiechali się tak, jak na zajęciach Gregorio.

W pewnym momencie Natalia potknęła się o jeden z kabli. Maxi widząc co się dzieje, podbiegł pod scenę. W ostatniej chwili w jego ramiona wpadła Natalia. Para spojrzała sobie w oczy.


5 komentarzy:

  1. O rany Naxi.
    Jak słodko < 33
    Kiedy next??
    Mam nadzieje, że już jutro.
    Tak bym chciała. ; D

    Pozdrawiam.
    Tyna :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka słodka Naxi. Lovciam tego boga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Och ... nareszcie moja ukochana Naxi.
    Violetta ... ale wredna!
    Ale niech się nie zmienia, tylko teraz będzie taka jak dawna Ludmiła, a Ludmi taka jak dawna Violetta. Co ty na to?
    Rozdział boski!!!!
    Czekam na next.
    Viola Castilo

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodkie Naxi.♥
    Wredna Violetta :((((((
    Naty, Fran i Ludmi?
    Ciekawe połączenie.
    Nietracący nadziei Leon.
    Rozdział przecudny.
    Ale błagam cię.
    Zrób coś z tą Violą.
    Czekam na kolejny.
    Pozdrawiam<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award na moim blogu:
    http://violetta-storytime.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;)
    P.S.Masz super bloga ;)

    OdpowiedzUsuń