środa, 1 stycznia 2014

Rozdział 13 Sezon II "Natalia i chłopak raper!"

Święta każdy spędził w przyjemnej atmosferze. Nawet Violetta, choć jej ojciec wrócił pijany około pierwszej w nocy.
Minęły pierwsze cztery dni stycznia i uczniowie Studio21 musieli wracać do szkoły...
~.~
Czy jest zła?
To pytanie zadaje sobie już od paru minut, siedząc samej przed salą. Nie uważa się za taką, a inni właśnie tak o niej myślą. Wie, że popełniała błędy, ale przecież każdy je popełnia. Nie rozumie. Dlaczego, to akurat ją uznano za najgorszą? Violetta też zachowuje się karygodnie, a nie jest podawana jako przykład złej osoby. Nikt nawet nie pomyśli o tym, że Ludmila w porównaniu do panny Castillo nie paliła, nigdy nie była na wagarach i nie chciano wrzucić jej ze szkoły.
Ale nie chodzi tu o to, która jest gorsza. Pytanie brzmi, czy Ludmila jest zła?
Nie. Nie jest. Zły człowiek nie chce się poprawić, nawet nie widzi swoich błędów. Ludmila wie, ile zła wyrządziła i jak wiele osób powinna przeprosić. Chce się zmienić. Chce wszystkim udowodnić, że bez Federico też może coś osiągnąć.
~.~
Natalia weszła do szkoły. Szybkim krokiem poszła do szatni, by zdjąć kurtkę i przebrać buty. Nienawidziła zimna. Zimę owszem, ale tylko wtedy, gdy mogła siedzieć w domu i patrzeć na wszystko przez okno.
Wychodząc z szatni wpadła na Maxiego.
- Przepraszam- powiedziała wymijając chłopaka.
Nie chciała z nim rozmawiać, bo wiedziała, o co on by się spytał. Nie chciała do niego wrócić. Bała się. Bała się, że ich związek ponownie nie wypali i znów będą cierpieć.
- Natalia!- zawołał chłopak łapiąc ją za rękę. - Stój!
Chłopak obrócił dziewczynę w swoją stronę. Przez chwilę stali patrząc sobie w oczy, tak jakby tylko to było ważne. Po chwili jednak ona się odsunęła.
- Zaraz mamy lekcję- powiedziała chcąc uniknąć rozmowy.
- Jeszcze pięć minut. Naty, proszę cię, daj mi szansę.
- Maxi nie. Już ci mówiłam, nie możemy być razem.
Chłopak złapał Natalię za ręce.
- Możemy. Kocham cię.
Maxi odgarnął włosy dziewczyny, a drugą ręką złapał ją w pasie. Ona nie zaprzeczała. Ich wargi były coraz bliżej siebie. W całym Studio rozległ się dźwięk dzwonka na lekcje. Im to jednak nie przeszkadzało. Ich wargi delikatnie się zetknęły.

- Natalia i chłopak raper! Na lekcje!- krzyknął Gregorio, który nagle się zjawił obok nich.
Natalia odskoczyła od Maxiego. Szybko odbiegli w kierunku sali Beto, cały czas się śmiejąc.
~.~
Francesca wyszła razem z Natalią ze Studio. Co chwilę parskały śmiechem, przez co ludzie dziwnie się na nie patrzyli, ale im to nie przeszkadzało. Przeszły obok ulubionej  kawiarenki włoszki. Dziewczyna spojrzała z uśmiechem na ludzi, którzy tam siedzą, jednocześnie słuchając opowieści Natalii. W pewnym momencie pobladła. Wszystko tak jakby zniknęło. Wszystko oprócz niego. Siedział przy ich stoliku i rozmawiał z jakąś dziewczyną. Trzymali się za ręce i patrzyli sobie prosto w oczy.
- Co za świnia- powiedziała Natalia patrząc w tym samym kierunku, co jej przyjaciółka.
Dziewczyny bez namysłu podeszły do stolika, przy którym siedział Eddie razem z jakaś blondynką.
- Możesz mi to wytłumaczyć?- zapytała wskazując na dziewczynę.
Eddie spojrzał na Włoszkę zakłopotany.
- Em. Fran... To moja dziewczyna Luisa. Luisa poznaj Francescę, moją byłą dziewczynę...

~.~
- Leon, twój motor jest już gotowy- powiedziała Lara podchodząc do przybitego chłopaka. - Ej, co jest?
- Violetta- szepnął patrząc jak jakiś mężczyzna uczy nowych jazdy.
- Powalcz o nią. Napraw wszystko.
Lara położyła dłoń na ramieniu Leona.
- Tu już nie ma o co walczyć, co naprawiać. Ona woli Diego- chłopak wciąż nie odrywał wzroku od mężczyzny i młodych chłopaków. Nie chciał spojrzeć na Larę, gdyż bał się, że gdy to zrobi, rozpłacze się.
- Kiedyś naprawdę się kochaliście, więc może dało by się to naprawić. Bo to w sumie życie jest podobne do motoru. Jak się dba, to jeździ. A jak się trochę popsuje to trzeba naprawić i można jeździć dalej...
Leon zastanowił się chwilę nad słowami dziewczyny. Lara miała rację.
- A co z nami?- zapytał łapiąc dłoń dziewczyny.
- Będziemy przyjaciółmi.
Lara wciąż się szczerze uśmiechała. Tak jakby wolała, by Leon był z Violettą. Może bardziej zależało jej na jego szczęściu, niż na swoim?
~.~
Następnego dnia Francesca wciąż była smutna. Niby mówiła, że Eddie to tylko chłopak, ale zabolało ją to. Bolało ją, że chłopak, którego kocha, opuszcza ją. Znów poczuła się tak, jak wtedy, gdy Marco z nią zerwał. Wtedy było dokładnie tak samo...
Dziewczyna razem z Natalią rozciągała się przed lekcją z Gregorio. Włoszka widziała, że co pewien czas ktoś na nią spojrzał ze współczuciem. Nieraz słyszała od innych, że będzie dobrze, ale ona wiedziała, iż to nie jest prawda.


~~~~~~~~~~~~~
Właśnie ogarnęłam, że w czasie Bożego Narodzenia w Buenos Aires jest lato... Wyobraźcie sobie, że BA leży w Polsce. Chyba, że coś pomieszałam. Miałam niedawno z tego sprawdzian z geografii i dostałam 3, więc jest to możliwe ;)
Jesteem choora. Mam anginę ;C Dlatego rozdział dopiero teraz. Do tego taki krótki, więc nie zdziwię się, jeśli się obrazicie.
Pisanie rozdziału w Sylwestra- party harty...
Miałam rozdział dodać o północy, ale mi nie wyszło i go dodaję teraz. Mam nadzieję, że się nie gniewacie,
Znowu zmieniłam wygląd bloga. Pomyślałam, że nie potrzebuję Violetty na nagłówku, więc zrobiłam swój nagłówek, taki bez niej ;-) Może i jest to blog "o niej", ale co tam.... Jakbyście nie widzieli gdzieś tekstu, albo cały rozdział by znikł lub cokolwiek innego, to napiszcie mi o tym ;)
Następny nie wiem kiedy. Najpierw chcę dokończyć one shot'y, które piszę na drugiego bloga.

8 komentarzy:

  1. Ok, ok. Fran spokój......Posłuchaj!
    Ktoś się napracował z nagłówkiem, a ty go poprostu zmieniłaś! Wiesz co?! Jesteś jakaś dziwna! Nie chce cie hejtować, ale taka jest prawda, sorka ;c
    Fran <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaraz ... Naty przecież wyjechała
    Nie łapie, możesz mnie oświecić?
    Ludmi się zmieni :)
    Naxi :)
    Eddie, którego nie łapie :)
    Biedna Fran :(
    Czekam na next
    Viola Castilo
    Ps. Bardziej podobał mi się tamten stary wygląd.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie a Naty nie miała wyjechać???
    Już się w tym gubię.
    Jest Naxi jest przepiękna miłość.
    Szkoda ma Fran.
    Mam nadzieję, że niedługo znów będzie z Marco.
    Mi podoba się ten nagłówek.
    Zdrowiej szybko. :)
    Czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy przypadkiem Naty nie miała wyjechać ?? *.* Nie kumam oświeć mnie XD
    Naaxi :* BEEEEESSSSOOOOO :D
    Biedna Fran Marco to dupek -.-
    Pozdro i czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Przecież Naty wyjechała. O co w tym chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Już rozumień o co cho z Naty.
    Rozdział przecudny jak zwykle.
    Już nie mogę się doczekać następnego.

    Anonimek Karo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział.
    Czekam na next.

    Pozdrawiam.
    Tyna : **

    OdpowiedzUsuń