Miłość wszystko potrafi znieść, wszystko oddać umie,
Życiu nadaje treść, każdego zrozumie.
W Studio on Beat od rana było głośno. Każdy chciał się dowiedzieć, który z uczniów pojedzie do najlepszej szkoły muzycznej w Ameryce Południowej. O tym miały zadecydować występy wybranych przez nauczycieli osób.
Violetta zaglądała do każdej z sal, chcąc znaleźć Leona. Mieli mieć jeszcze jedną próbę, ale chłopak się na niej nie pojawił.
Dziewczyna chciała zrezygnować z poszukiwań, gdy przed oczami mignęła jej koszula w kratę Leona. Szybkim krokiem udała się w tamtą stronę.
- Leon!- zawołała, lecz chłopak tego najwyraźniej nie usłyszał.
Violetta wybiegła do sali, gdzie zniknął Leon. Chciała już zacząć na niego krzyczeć, że zapomniał o próbie, ale to co tam zobaczyło, sprawiło, że odebrało jej mowę.
~.~
Natalia chodziła zestresowana po korytarzu. Bała się. Nauka w najlepszej szkole w Ameryce Południowej, była dla niej ogromną szansą, której nie chciała zmarnować. Zazwyczaj takie szanse otrzymywała Violetta i Ludmila, ale tym razem również jej się udało.
Dlaczego tak bardzo chciała wyjechać? Odpowiedź jest prosta- Maxi. To z jego powodu pragnęła opuścić Buenos Aires. Gdyby wyjechała, on mógłby bez przeszkód być z Camilą, a ona nie musiałaby na to patrzeć.
Obok Natalii, która chodziła w kółko po korytarzu, przeszedł właśnie on- Maxi. Gdy tylko chłopak zobaczył Hiszpankę, uśmiech pojawił się na jego twarzy. To chyba właśnie ją kocha. Na pewno nie czuje nic do Camili. Oni są tylko przyjaciółmi, nic więcej.
Przechodząc obok dziewczyny, miał ochotę ją przytulić, pogłaskać, pocałować... Nawet zwyczajnie dotknąć.
~.~
Leon odwrócił się w stronę Violetty. Po chwili spojrzał na dziewczynę w jego ramionach. Nie wiedział dlaczego Violetta im się przygląda.
- Myślałam, że to mnie kochasz- odezwała się brunetka.
- Ty jesteś z Diego. Nie mogłem na ciebie czekać w nieskończoność- odpowiedział Leon zgodnie z prawdą.
Violetta pokazując jeden ze swoich palców w stronę Lary, wyszła z sali.
Wściekła weszła do pokoju nauczycielskiego, gdzie siedzieli Pablo i Beto.
- Rezygnuję. Ja i Leon nie zaśpiewamy.
~.~
- Co chciałaś Ludmila?
Blondynka uśmiechnęła się do przyjaciółki. W jej głowie zrodził się plan, na pozbycie się konkurencji. Owoc jej długich rozmyślań wydawał się tak genialny, a zarazem dziecinnie prosty, że nawet tak głupia, według Lud, Natalia, zrozumie, o co chodzi.
- Musisz mi pomóc- odpowiedziała Ludmila tajemniczo.
- Nie- jęknęła Natalia- co mam zrobić?
- Trzeba się pozbyć konkurencji...
Ludmila wolnym krokiem podeszła do szatynki i zaczęła tłumaczyć jej swój plan.
~.~
Francesca szła korytarzem, powtarzając sobie słowa piosenki. W pewnym momencie ktoś ją popchnął. Dziewczyna wpadła do schowka na szczotki.
- Co jest?!
Włoszka w odpowiedzi usłyszała tylko, jak ktoś zamyka drzwi na klucz.
~.~
Maxi wraz z Marco chodził po szkole i szukał Francesci. Za chwilę mieli występować, a ona tak jakby zapadła się pod ziemię.
Marco przechodząc obok sali Angie, usłyszał pukanie dobiegające z końca korytarza. Chłopak szybko podbiegł do drzwi, za którymi znajdował się schowek na szczotki. Otworzył drzwi i Francesca dosłownie wpadła w jego ramiona.
- Marco! Kocham cię!- powiedziała dziewczyna- Dziękuje!
Włoszka szybko odbiegła, pozostawiając chłopaka zszokowanego.
- Czy ona powiedziała kocham cię?- zapytał sam siebie Marco.
~.~
Francesca śpiewała na scenie wraz z Maxim. Wciąż jeszcze była w szoku, przez to co się przed chwilą wydarzyło.
Włoszka chciała zaprezentować się jak najlepiej. Pragnęła wyjechać z miasta i zacząć wszystko od nowa. Nowi przyjaciele, wrogowie i zauroczenia... Chciała zostawić wszystko co tutaj ma i tak po prostu wyjechać.
Piosenka się skończyła. Dziewczyna poczuła niedosyt. Chciałaby jeszcze śpiewać. Skierowała wzrok na swoją publiczność. Wszyscy bili brawo. Wszyscy oprócz jednej osoby. Tylko Violetta patrzyła na Francescę morderczym wzrokiem. Włoszka trochę się przestraszyła, ale po chwili postanowiła wziąć to za coś dobrego. Pomyślała, że Castillo zwyczajnie boi się konkurencji.
~.~
Po Maxim i Fran na scenę weszła Camila z przestraszoną Natalią. Rudowłosa wciąż się uśmiechała. Od kiedy Maxi ją pocałował, dobry humor jej nie opuszczał. U Natalii zaś było odwrotnie. Gdy dowiedziała się od Francesci o pocałunku Camili i "tańczącego hipopotama" jest przygnębiona. Postanowiła, że nie będzie się tym przejmować i zapomni o chłopaku, ale nie wychodziło jej to. Jak można przestać myśleć o kimś, bez kogo nie można żyć?
Delikatna melodia wypełniła całą salę. Oczy wszystkich skierowały się na dwie dziewczyny, będące na scenie. Jedną wybuchową, a drugą spokojną. Rudowłosa zaczęła śpiewać. Jej głos na pewno zawróciłby niejednemu chłopakowi w głowie. Gdy Natalia włączyła się do piosenki, nikt, oprócz jednej osoby, nie zwrócił na nią uwagi. Tak, tą osobą był Maxi. Chłopak patrzył na szatynkę oczarowany. Wsłuchiwał się w każde jej słowo. Obserwował każdy ruch dziewczyny. A ona? Nie zwracała na niego uwagi. Myślała, że Maxi będzie patrzył na swoją dziewczynę, bo niby dlaczego, miałby patrzeć na nią? Ona i tak go nienawidzi.
~.~
Ludmila miała zły dzień. Francesca jakimś sposobem wydostała się ze schowka, co sprawiało, że trudniej będzie zwyciężyć. A w końcu to Ludmila była gwiazdą w tej szkole. To ona zawsze wygrywała i to nie powinno się zmieniać.
Przez to, że Ludmila była zamyślona, jej głos nie brzmiał czysto. Wypadła słabo. Ona oczywiście myślała, że była idealna, ale tak nie było. Pomylenie tekstu raczej nie sprawi, że blondynka wyjedzie do najlepszej szkoły na całym kontynencie.
~.~
Natalia i Francesca siedziały na tyłach sali. Włoszka opierała się o przyjaciółkę. Opowiadała o tym, co się stało przed jej występem. Hiszpanka nie słuchała Francesci. Jej głowę zaprzątały myśli o wynikach. Chciała się dostać do tamtej szkoły. To miejsce przypominało jej o wszystkich szczęśliwych chwilach, o których chciała jak najszybciej zapomnieć...
~.~
Camila usiadła obok zamyślonego Maxiego. Chłopak nie zwrócił uwagi na swoją dziewczynę, więc ta szturchnęła go delikatnie w ramię.
- Maxi, co jest?
Chłopak spojrzał na dziewczynę smutno.
- Przepraszam...
~~~~~~~~~~~~~
Na rozdział musieliście długo czekać, a i tak jest beznadziejny. To wszystko przez szkołę. Wracam do domu 14-16 jeszcze potem praca domowa (której jest pełno) i dodatkowy angielski -_-
Ale teraz będą święta i będzie fajnie :)
I pytanie doooooooo was! Za co Maxi przeprasza Camile?
Taak <3 ! Ona na 99,9 % przerosi ją za to że ją niby "kochał" bo wkońcu zrozumiał że kocha Naty <3 TAAAAAAK BĘDZIE MOJE NAXI !!! <3 <3 ;D :D :D :D <3 <3 <3 <3 <3 !!!!!
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to świetny (z resztą jak zwykle) ! DAWAJ SZYBKO NASTĘPNY ! <3
Tak wgl to jestem pierwsza <3 :D ! (chyba) XD
Myśklę że przeprosi ją za to że nie mogą być razem i że ją zranił bo kocha Naty.Nareszcie Naxi!Czekam na nexta.Zapraszam na violetta-iloveyou.blogsppot.com
OdpowiedzUsuńKto wyjedzie!!!!!!.
OdpowiedzUsuńPotrzebuję szybko kolejnego rozdziału!!!!!
Naty chcę wyjechać.
Maxi przeprosi ją za to, że z nią zerwie.
Na pewno.
Czekam na next.
Viola Castilo
Super i zapraszam na nasza-historia-violetty.blogspot.com oraz liczę na szczerą opinię
OdpowiedzUsuńCudo *-*
OdpowiedzUsuńSuper piszesz!
Czekam na next i Leonette ;3
Pauliii ;33
Zostałaś nominowana do LBA!
OdpowiedzUsuńWięcej informacji znajdziesz tutaj: http://swiat-martiny.blogspot.com/
Gratuluję ;D
P.S. Cudowny rozdział *.*