Violetta czekała na Diego przed salą. Wciąż jeszcze myślała o tym, że ją wyrzucili ze szkoły. Miała nadzieję, że chłopak jakoś jej pomoże. Chciała zostać w szkole i nadal błyszczeć.
Zadzwonił
dzwonek i uczniowie zaczęli wychodzić z sal.
Gdy
dziewczyna dostrzegła Diego, uśmiech pojawił się na jej twarzy.
Chłopak podszedł do dziewczyny i pocałował ją w policzek.
-
Musisz mi pomóc- szepnęła mu na ucho Violetta.
~.~
Do
gabinetu Pablo weszli Beto, Jackie oraz Angie i usiedli naprzeciwko
dyrektora Studio.
-
Macie już jakieś propozycje?- spytała Angie.
-
Według mnie do tej szkoły powinien jechać Diego lub Leon- oznajmił
Pablo odkładając kartki na biurko.
-
Ja byłbym za Violettą, Natalią albo Francescą- powiedział Beto
jedząc kanapkę.
-
Violetta nie chodzi do tej szkoły- zauważył Gregorio, który w
magiczny sposób znalazł się w pomieszczeniu.
-
A według ciebie Gregorio? Kto powinien jechać do tej szkoły?-
spytała Angie z przekąsem.
-
Oczywiście, że Ludmila i Leon lub Diego. Oni są najlepsi.
-
Najlepszy jest Maxi- wtrąciła Jackie.
-
Dwa głosy na Diego i Leona, jeden na Ludmile, Natalię, Maxiego oraz
Francescę- podsumował Pablo. - Trzeba będzie wyznaczyć im
wszystkim jakieś zadanie.
~.~
Ludmila
podeszła do Natalii, która słuchała muzyki. Blondynka zdjęła
przyjaciółce z uszu słuchawki.
-
Dowiedziałaś się czegoś?- zapytała siadając obok Hiszpanki.
-
Dadzą nam jakieś zadanie, bo się nie zgadzali.
-
Pewnie wszyscy głosowali na mnie, oprócz tej całej Angie- Ludmila
przewróciła oczami, wymawiając imię nauczycielki.
Natalia
westchnęła i wzięła do ręki słuchawki. Nie chciała powiedzieć
przyjaciółce, że dostała tyle samo głosów co ona. Miała zamiar
już wrócić do domu, ale blondynka ją zatrzymała.
-
Co mówili o Violetcie?
Natalia
zastanowiła się chwilę. Pamiętała, że któryś z nauczycieli
powiedział coś ważnego o Violetcie, ale za żadne skarby nie mogła
sobie przypomnieć o co chodziło. W jej głowie było za mało
miejsca na Violettę. Wciąż myślała o Maxim. Nie mogła o nim
zapomnieć, choć tak bardzo chciała...
Natalia
nagle przypomniała sobie słowa Gregoria.
-
Wiem! Wyrzucili ją ze szkoły.
Ludmila
spojrzała z uśmiechem na Natalię. Violetta w końcu odeszła.
Teraz blondynka była jedyną osobą, która potrafiła błyszczeć.
Chciała znów zdobyć popularność, a Federico? Federico był już
dla niej nikim...
~.~
Jade
rozmawiała ze swoją przyjaciółką o tym, jakiego ma wspaniałego
narzeczonego. Kobiety siedziały na kanapie i piły zieloną herbatę.
Gdy do domu wszedł German, Jade przestała na chwilę mówić i
obdarzyła narzeczonego uśmiechem. German podszedł do niej i
pocałował ją w policzek, po czym przywitał się z przyjaciółką
narzeczonej.
Mężczyzna
wszedł do swojego gabinetu i usiadł w fotelu. Ze swojego miejsca
idealnie widział zdjęcie Angie i Violetty na półce. German wciąż
kochał Angie. Wiedział, że nie ma szans, więc postanowił wrócić
do Jade. Dlatego są teraz razem. Ona pomaga mu zapomnieć o Angie,
co teraz jest mu na rękę...
~.~
Francesca
puściła melodię "junto a ti" i zaczęła śpiewać.
Chciała jak najwięcej czasu spędzać w szkole tańcząc i
śpiewając, by pojechać do szkoły, o której mówił Pablo.
Zależało jej na tym, gdyż zawsze takie szansę dostawały Violetta
z Ludmilą. Tym razem, to ona chciała pokazać wszystkim, co
potrafi. Wiedziała, że gdy się postara, osiągnie swój cel.
Śpiewając
myślała o Marco. On uwielbiał jej głos. Często razem śpiewali.
Dziewczyna tęskniła za tym. Tak bardzo pragnęła znów poczuć
jego dotyk i smak ust. Chciała patrzeć w oczy chłopaka,
przeczesywać dłonią jego włosy. Brakowało jej głosu Marco.
Zawsze mówił do niej tak inaczej, niż do wszystkich. Mówił do
niej z taką czułością, miłością... Niestety, nie są już
razem. Wszystko się rozpadło, zniszczyło, skończyło, zburzyło,
NIE MA JUŻ NIC! Nie są i nigdy nie będą razem.
Francesca
nie wiedziała, że za drzwiami sali stał on i słuchał, jak ona
śpiewa. Gdy tylko Marco usłyszał jej głos, nie mógł się
ruszyć. Wciąż uwielbiał słuchać Francesci. Nadal ją kochał...
~.~
Violetta
wyrzuciła niedopalonego papierosa i poszła w stronę szafki.
Musiała zabrać swoje rzeczy, gdyż wyrzucili ją ze szkoły. Nie
chciała odchodzić. Przeżyła tu wiele wspaniałych chwil. Studio
było jak jej drugi dom. "Teraz wszystko zależy od Diego"-
pomyślała. Chłopak poszedł porozmawiać z nauczycielami i
przekonać ich, by dziewczyna nie musiała odchodzić.
Violetta
zauważyła, że z jej szafki coś wystaje. Przyspieszyła kroku.
Chwilę później trzymała już w dłoni białą różę. Dziewczyna
zastanawiała się, kto mógłby zostawić kwiat w jej szafce.
Pierwszy na myśl przyszedł jej Diego. Violetta się delikatnie
uśmiechnęła. Dziewczyna skierowała się w stronę gabinetu Pablo.
Zapomniała o tym, że od jutra już nie będzie chodziła do tej
szkoły. Jedyne o czym myślała, to to, jak bardzo kocha Diego.
~.~
Pablo
przeglądał jakieś papiery w swoim gabinecie. Nie mógł się
skupić na pracy. Wciąż myślał o Angie. Chyba nadal kochał
kobietę. Nie był tego do końca pewien. Była też Jackie. Czy
kochał obydwie? Jackie znał od dawna. Zawsze byli przyjaciółmi.
Wcześniej, nawet by nie pomyślał, że mogliby stać się kimś
więcej. Są razem. Nikt o tym nie wie, tylko oni. Czy jest to więc
prawdziwy związek?
~.~
Maxi
i Camila wyszli ze szkoły, trzymając się za ręce. Ruszyli w
kierunku plaży. Podczas drogi rozmawiali o mało ważnych rzeczach.
Dziewczynie uśmiech nie schodził z twarzy, zresztą tak samo jemu.
Cieszyli się z ich pierwszej randki. Dziewczyna chciała iść na
zwykły spacer, to jej wystarczyło. Chciała tylko spędzić jak
najwięcej czasu z Maxim.
Para
usiadła na piasku. Dziewczyna oparła się o chłopaka i spojrzała
w morze. On objął ją ramieniem.
Ona
na prawdę go kochała. Teraz był dla niej wszystkim. Był jak
powietrze, bez którego nie mogła żyć. Tak jak niektórzy wstają
rano, by zobaczyć wschód słońca, ona wstawała, by zobaczyć
Maxiego. Camila ufała chłopakowi. Wiedziała, że on jej nie
zrani...
-
Wiesz, uwielbiam tak czasami usiąść i posłuchać szumu morza.
Chłopak
uśmiechnął się. Obrócił się w stronę dziewczyny i spojrzał
jej głęboko w oczy, tak, że ona od razu utonęła...
~~~~~~~~~~~~~
Rozdział
6 :)
Trochę
zajęło mi pisanie go, więc mam nadzieję, że nie jest źle :p
Ten
rozdział dedykuję Weronice;****
Następny=8
komentarzy (taki mały szantażyk xd)
Niech Naxi wróci !!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świetny.
OdpowiedzUsuńJestem 2, jeszcze 6 komentarzy. :(
Zapraszam na http://leonettablogtiniverdas.blogspot.com/ ihttp://martinitina.blogspot.com/
Jeden o Leonetcie, a drugi o Diegoletcie
Viola Castilo
Super , ale niech Naxi znowu wkroczy do akcji.Zapraszam na violetta-iloveyou.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPiękny <33
OdpowiedzUsuńWyrzucili Viole...hmm...ciekawie ^.^
DIELETTA4EVER <3
Ta róża nie była od Diego , prawda?
Niech Marcesca do siebie wróci *_*
czekam na next ;*;*
Ps. Rozwalił mnie Twój kom. na jakimś blogu : "...zabij leona i zrób Dielettę..." Hahahhahah zgadzam się <3
Suuper tylko ja chce Naxi <3 ;_;
OdpowiedzUsuńniech bedzie naxi i marczesca a i czy mogłabyś wrócić do pisania dialogów bo wtedy lepiej sie czyta
OdpowiedzUsuńNiech fran pojedzie do tej szkoły plisska! Zapraszam do mnie http://violetta-mi-mundo.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! Kiedy next?
OdpowiedzUsuń