czwartek, 5 grudnia 2013

Rozdział 6 Sezon II "Nie są i nigdy nie będą razem."


Violetta czekała na Diego przed salą. Wciąż jeszcze myślała o tym, że ją wyrzucili ze szkoły. Miała nadzieję, że chłopak jakoś jej pomoże. Chciała zostać w szkole i nadal błyszczeć.
Zadzwonił dzwonek i uczniowie zaczęli wychodzić z sal.
Gdy dziewczyna dostrzegła Diego, uśmiech pojawił się na jej twarzy. Chłopak podszedł do dziewczyny i pocałował ją w policzek.
- Musisz mi pomóc- szepnęła mu na ucho Violetta.
~.~
Do gabinetu Pablo weszli Beto, Jackie oraz Angie i usiedli naprzeciwko dyrektora Studio.
- Macie już jakieś propozycje?- spytała Angie.
- Według mnie do tej szkoły powinien jechać Diego lub Leon- oznajmił Pablo odkładając kartki na biurko.
- Ja byłbym za Violettą, Natalią albo Francescą- powiedział Beto jedząc kanapkę.
- Violetta nie chodzi do tej szkoły- zauważył Gregorio, który w magiczny sposób znalazł się w pomieszczeniu.
- A według ciebie Gregorio? Kto powinien jechać do tej szkoły?- spytała Angie z przekąsem.
- Oczywiście, że Ludmila i Leon lub Diego. Oni są najlepsi.
- Najlepszy jest Maxi- wtrąciła Jackie.
- Dwa głosy na Diego i Leona, jeden na Ludmile, Natalię, Maxiego oraz Francescę- podsumował Pablo. - Trzeba będzie wyznaczyć im wszystkim jakieś zadanie.
~.~
Ludmila podeszła do Natalii, która słuchała muzyki. Blondynka zdjęła przyjaciółce z uszu słuchawki.
- Dowiedziałaś się czegoś?- zapytała siadając obok Hiszpanki.
- Dadzą nam jakieś zadanie, bo się nie zgadzali.
- Pewnie wszyscy głosowali na mnie, oprócz tej całej Angie- Ludmila przewróciła oczami, wymawiając imię nauczycielki.
Natalia westchnęła i wzięła do ręki słuchawki. Nie chciała powiedzieć przyjaciółce, że dostała tyle samo głosów co ona. Miała zamiar już wrócić do domu, ale blondynka ją zatrzymała.
- Co mówili o Violetcie?
Natalia zastanowiła się chwilę. Pamiętała, że któryś z nauczycieli powiedział coś ważnego o Violetcie, ale za żadne skarby nie mogła sobie przypomnieć o co chodziło. W jej głowie było za mało miejsca na Violettę. Wciąż myślała o Maxim. Nie mogła o nim zapomnieć, choć tak bardzo chciała...
Natalia nagle przypomniała sobie słowa Gregoria.
- Wiem! Wyrzucili ją ze szkoły.
Ludmila spojrzała z uśmiechem na Natalię. Violetta w końcu odeszła. Teraz blondynka była jedyną osobą, która potrafiła błyszczeć. Chciała znów zdobyć popularność, a Federico? Federico był już dla niej nikim...
~.~
Jade rozmawiała ze swoją przyjaciółką o tym, jakiego ma wspaniałego narzeczonego. Kobiety siedziały na kanapie i piły zieloną herbatę. Gdy do domu wszedł German, Jade przestała na chwilę mówić i obdarzyła narzeczonego uśmiechem. German podszedł do niej i pocałował ją w policzek, po czym przywitał się z przyjaciółką narzeczonej.
Mężczyzna wszedł do swojego gabinetu i usiadł w fotelu. Ze swojego miejsca idealnie widział zdjęcie Angie i Violetty na półce. German wciąż kochał Angie. Wiedział, że nie ma szans, więc postanowił wrócić do Jade. Dlatego są teraz razem. Ona pomaga mu zapomnieć o Angie, co teraz jest mu na rękę...
~.~
Francesca puściła melodię "junto a ti" i zaczęła śpiewać. Chciała jak najwięcej czasu spędzać w szkole tańcząc i śpiewając, by pojechać do szkoły, o której mówił Pablo. Zależało jej na tym, gdyż zawsze takie szansę dostawały Violetta z Ludmilą. Tym razem, to ona chciała pokazać wszystkim, co potrafi. Wiedziała, że gdy się postara, osiągnie swój cel.
Śpiewając myślała o Marco. On uwielbiał jej głos. Często razem śpiewali. Dziewczyna tęskniła za tym. Tak bardzo pragnęła znów poczuć jego dotyk i smak ust. Chciała patrzeć w oczy chłopaka, przeczesywać dłonią jego włosy. Brakowało jej głosu Marco. Zawsze mówił do niej tak inaczej, niż do wszystkich. Mówił do niej z taką czułością, miłością... Niestety, nie są już razem. Wszystko się rozpadło, zniszczyło, skończyło, zburzyło, NIE MA JUŻ NIC! Nie są i nigdy nie będą razem.
Francesca nie wiedziała, że za drzwiami sali stał on i słuchał, jak ona śpiewa. Gdy tylko Marco usłyszał jej głos, nie mógł się ruszyć. Wciąż uwielbiał słuchać Francesci. Nadal ją kochał...
~.~
Violetta wyrzuciła niedopalonego papierosa i poszła w stronę szafki. Musiała zabrać swoje rzeczy, gdyż wyrzucili ją ze szkoły. Nie chciała odchodzić. Przeżyła tu wiele wspaniałych chwil. Studio było jak jej drugi dom. "Teraz wszystko zależy od Diego"- pomyślała. Chłopak poszedł porozmawiać z nauczycielami i przekonać ich, by dziewczyna nie musiała odchodzić.
Violetta zauważyła, że z jej szafki coś wystaje. Przyspieszyła kroku. Chwilę później trzymała już w dłoni białą różę. Dziewczyna zastanawiała się, kto mógłby zostawić kwiat w jej szafce. Pierwszy na myśl przyszedł jej Diego. Violetta się delikatnie uśmiechnęła. Dziewczyna skierowała się w stronę gabinetu Pablo. Zapomniała o tym, że od jutra już nie będzie chodziła do tej szkoły. Jedyne o czym myślała, to to, jak bardzo kocha Diego.
~.~
Pablo przeglądał jakieś papiery w swoim gabinecie. Nie mógł się skupić na pracy. Wciąż myślał o Angie. Chyba nadal kochał kobietę. Nie był tego do końca pewien. Była też Jackie. Czy kochał obydwie? Jackie znał od dawna. Zawsze byli przyjaciółmi. Wcześniej, nawet by nie pomyślał, że mogliby stać się kimś więcej. Są razem. Nikt o tym nie wie, tylko oni. Czy jest to więc prawdziwy związek?
~.~
Maxi i Camila wyszli ze szkoły, trzymając się za ręce. Ruszyli w kierunku plaży. Podczas drogi rozmawiali o mało ważnych rzeczach. Dziewczynie uśmiech nie schodził z twarzy, zresztą tak samo jemu. Cieszyli się z ich pierwszej randki. Dziewczyna chciała iść na zwykły spacer, to jej wystarczyło. Chciała tylko spędzić jak najwięcej czasu z Maxim.
Para usiadła na piasku. Dziewczyna oparła się o chłopaka i spojrzała w morze. On objął ją ramieniem.
Ona na prawdę go kochała. Teraz był dla niej wszystkim. Był jak powietrze, bez którego nie mogła żyć. Tak jak niektórzy wstają rano, by zobaczyć wschód słońca, ona wstawała, by zobaczyć Maxiego. Camila ufała chłopakowi. Wiedziała, że on jej nie zrani...
- Wiesz, uwielbiam tak czasami usiąść i posłuchać szumu morza.
Chłopak uśmiechnął się. Obrócił się w stronę dziewczyny i spojrzał jej głęboko w oczy, tak, że ona od razu utonęła...


~~~~~~~~~~~~~
Rozdział 6 :)
Trochę zajęło mi pisanie go, więc mam nadzieję, że nie jest źle :p
Ten rozdział dedykuję Weronice;****
Następny=8 komentarzy (taki mały szantażyk xd)


9 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak zwykle świetny.
    Jestem 2, jeszcze 6 komentarzy. :(
    Zapraszam na http://leonettablogtiniverdas.blogspot.com/ ihttp://martinitina.blogspot.com/
    Jeden o Leonetcie, a drugi o Diegoletcie
    Viola Castilo

    OdpowiedzUsuń
  3. Super , ale niech Naxi znowu wkroczy do akcji.Zapraszam na violetta-iloveyou.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny <33
    Wyrzucili Viole...hmm...ciekawie ^.^
    DIELETTA4EVER <3
    Ta róża nie była od Diego , prawda?
    Niech Marcesca do siebie wróci *_*
    czekam na next ;*;*
    Ps. Rozwalił mnie Twój kom. na jakimś blogu : "...zabij leona i zrób Dielettę..." Hahahhahah zgadzam się <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Suuper tylko ja chce Naxi <3 ;_;

    OdpowiedzUsuń
  6. niech bedzie naxi i marczesca a i czy mogłabyś wrócić do pisania dialogów bo wtedy lepiej sie czyta

    OdpowiedzUsuń
  7. Niech fran pojedzie do tej szkoły plisska! Zapraszam do mnie http://violetta-mi-mundo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział! Kiedy next?

    OdpowiedzUsuń