czwartek, 5 września 2013

Rozdział 29 1/2

Natalia
Zobaczyłyśmy nagranie z dzisiejszego dnia.
- Przewiń to! Zaraz ktoś tu przyjdzie!- krzyknęłam.
- Jest.
Ludmila pokazała na monitor.
To Maxi pocałował Camile!
Ponownie zalałam się łzami.
- Idą tu!- krzyknęła Francesca.
Do Studio właśnie wchodził Antonio, Pablo i jacyś policjanci. Razem z dziewczynami wyskoczyłam przez okno. Schowałyśmy się w pobliskich krzakach.
Nie myślałam teraz, o tym, że mogą nas złapać. Byłam w szoku.
Maxi pocałował Camile.
Nie zdążyłyśmy zobaczyć, czy go odepchnęła, ale myślę, że tak zrobiła. Jest w końcu moją przyjaciółką.
Poczułam szarpnięcie, a po chwili biegłam już z dziewczynami w stronę parku.
Podczas biegu, chowaniu się za drzewami, a potem szybką ucieczką do domu, myślałam o Maxim. Zerwałam z nim dla Camili. Chciałam, by nasza przyjaźń przetrwała.
Następnego dnia
Po kolejnym sygnale mojego budzika mówiącym, że czas wstawać, wywlokłam się leniwie z łóżka. Spojrzałam przez okno. Pada. Ubrałam się w czarną bluzkę, białe jeansy i czarne koturny.
Ludmila
Wyszłam z domu w złotej sukience. Moje włosy delikatnie powiewały na wietrze. W oddali zauważyłam Natalię. Zawołałam ją, a ona się odwróciła. Po chwili szłyśmy już razem w stronę Studio. Zauważyłam, że moja dawna przyjaciółka jest smutna.
- Coś się stało?- spytałam, gdy Naty pociągnęła nosem.
- Myślałam, że mu na mnie zależy...
Wyjęłam wodę z torebki i podałam ją Natalii.
Weszłyśmy do szkoły. Naty podeszła do szafek, a ja do sali. Zobaczyłam tam całujących się Maxiego i Camilę. Szybko wybiegłam na korytarz.
Natalia jeszcze niczego nieświadoma ruszyła na zajęcia. Szybko stanęłam przed nią, blokując wejście do sali z Maxim i Camilą.
Natalia
- Ludmila, co się dzieje?- spytałam.
- Nic. Może pójdziemy się przejść?
Ludmila pociągnęła mnie za rękę w stronę wyjścia ze szkoły
- Ludmila! Zaraz jest lekcja.
Wyrwałam się Ludmile i weszłam do sali. Zobaczyłam Maxiego i Camilę.
Camila
Podczas kolejnego namiętnego pocałunku z Maxim do sali weszła Nata. Po chwili wybiegła z sali. Maxi odsunął mnie od siebie.
- Dzięki Cami.
Nie wiem, czy wspominałam, ale Maxi udaje, że jest ze mną, by Natalia była zazdrosna.
Po zajęciach wyszłam z sali i poszłam do łazienki. Siedziała tam Naty. Podeszłam do lustra i poprawiłam włosy.
- Dlaczego to zrobiłaś?- spytała stając obok mnie- zerwałam z nim, by uratować naszą przyjaźń.
- Wiem. Dziękuje, że z nim zerwałaś. Teraz mogę z nim być- pomalowałam usta błyszczykiem.
- Myślałam, że jesteśmy przyjaciółkami...
- To źle myślałaś.
Natalia
Camila wyszła z toalety, a ja znów zaczęłam płakać.
Zostawiłam Maxiego, by podtrzymać przyjaźń z Cami, a tu się okazuje, że nie było żadnej przyjaźni.
Do toalety weszła Ludmila. Przytuliła mnie.
- Nie zasługiwał na ciebie. Powinien trochę powalczyć, a nie lecieć do twojej przyjaciółki.
- Nie przyjaźnimy się.

**
Nie chce mi się pisać czegoś więcej, dlatego jest na części. Jakoś weny nie mam na leonettę, Marcescę i szczęśliwą Naxi. W weekend napiszę drugą część i one shota na drugiego bloga:)

4 komentarze:

  1. Mam nadzieję, że pogodzisz Naxi. A tak to rozdział świetny! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny i dobrze, że Maxi jej to robi buhahahahaha

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział. Czekam na Naxi. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja chcę więcej marcescy <3

    OdpowiedzUsuń