wtorek, 6 sierpnia 2013

Rozdział 15

Leon
Po zaśpiewaniu z Violettą i krótką rozmową z naszym szefem pobiegłem w stronę, gdzie zniknęła dziewczyna. Siedziała pod salą, bawiąc się cekinami na sukience. Gdy mnie zobaczyła wstała i pobiegła przed siebie.
- Violetta!
Dziewczyna nie zatrzymała się, więc pobiegłem za nią. Po pewnym czasie ją dogoniłem. Violetta stała na.l dziobie statku. Chciała skoczyć.
- Co ty robisz?- złapałem ją za ramiona.
- Zostaw mnie! To wszystko przez ciebie!
Widziałem strach w jej oczach.
- Na prawdę wskoczysz?- spytałem nie puszczając dziewczyny.
Violetta spojrzała z przerażeniem w wodę. Basen Argentyński był tego dnia wzburzony.
- Tak, wskoczę.
Widziałem jak bardzo się boi.
- Jak chcesz- mruknąłem ściągając buty.
- Co ty robisz?- spytała spoglądając na mnie dziwnie.
- Gdybyś na prawdę puściła barierkę, wskoczyłbym za tobą do wody, a to są nowe buty, i nie chcę ich zniszczyć.
Violetta się uśmiechnęła, ale szybko odwróciła głowę.
Ona NIE MOŻE skoczyć. Vilu i Lara są dla mnie wszystkim. Jednej z nich na pewno nie kocham, ale na razie nie mam pewności której.
Violetta puściła jedną dłonią barierkę.
Violetta
Poczułam, że spadam. Zamknęłam oczy.
Zaraz wszystko się skończy. Nie mogę żyć bez Leona. Ja go nadal kocham.
Nata
Wyszłam z pokoju się przejść po statku. Muszę trochę pomyśleć. Nadal kocham Maxiego, ale boję się z nim być.
Mijając basen wpadłam na Ludmile.
- Przepraszam Lud...
- Jak mogłaś? Czy ja jestem niewidzialna?! Myślisz, że jak zostawiłaś mnie pół roku temu, to możesz tak po prostu na MNIE wpadać?!
Przymknęłam oczy. Myślałam, że już o mnie zapomniała.
Ludmila dalej krzyczała. Boję się, że będzie kazała mi znów się z nią "przyjaźnić".
- Zostaw ją!- usłyszałam głos za plecami Ludmily.
Otworzyłam oczy. Za moją dawną "przyjaciółką" stał Maxi. Chłopak podszedł do mnie i na moim ramieniu położył swoją dłoń.
- Nie słyszałaś? Zostaw Natalię w spokoju- powtórzył Maxi, a Ludmila po swoim "Ludmila odchodzi" poszła.
- Dziękuje- przytuliłam się do chłopaka.
- Przyjaciele już tak robią- objął mnie ramieniem.
Violetta
Poczułam jak ktoś złapał mnie za rękę Dotarło do mnie co właśnie zrobiłam. WSKOCZYŁAM ZE STATKU DO WODY!!!
Spojrzałam w górę. Leon trzymał moją rękę i wciągał na statek.
Gdy już byłam na górze podziękowałam chłopakowi.
- Nie pozwoliłbym ci spaść- szepnął mi do ucha.
Leon spojrzał mi w oczy i zbliżył do pocałunku.
Nie. Nie mogę. On kocha Larę.
Odsunęłam się od chłopaka
- Przepraszam. Nie mogę.
Leon
Violetta uciekła. Co ja sobie myślałem? Uratuję jej życie, a ona znów mnie pokocha? Violetta chciała się zabić PRZEZE MNIE!
Oparłem się o barierkę. Może na prawdę tą jedyną jest Lara?
W tym momencie usłyszałem jej głos.
- Nie przejmuj się. Nie musisz się z nią przyjaźnić po zerwaniu.
Dziewczyna położyła mi głowę na ramieniu, a ja objąłem ją w pasie. Lara zbliżyła się do pocałunku...
Diego
Poszedłem się przejść po statku. Na dziobie statku zobaczyłem jak Leon i Lara się całują. Szybko wyjąłem telefon i ich nagrałem.
Może dzięki temu Violetta do mnie wróci.
Następnego dnia rano
Violetta
"Kocham Leona i chyba dam mu szansę. W końcu uratował mi życie"
Odłożyłam telefon, który pełnił rolę mojego pamiętnika, którego nie wzięłam na statek.
Do kajuty, którą dzielę z dziewczynami wszedł Diego.
- Jest tu ktoś obok ciebie?- spytał rozglądając się.
- Ty- uśmiechnęłam się.- Dziewczyny poszły na basen.
Chłopak usiadł obok mnie na łóżku.
- Nadal kochasz Leona?- spytał patrząc mi w oczy.
- Trochę. Chciałabym o nim zapomnieć, ale on mówił, że mnie też kocha, więc...
- Przepraszam Violetto- powiedział smutno.
- Za co?- trochę zaczęłam się bać.
- Za to co ci zaraz pokażę- wyjął z kieszeni telefon.
Moim oczom ukazał się krótki filmik, na którym Leon całował się z Larą.
- Widziałem ich wczoraj wieczorem. Przykro mi.
Diego schował telefon do kieszeni, po czym mnie przytulił.
Leon kocha Larę. Okłamał mnie. To wszystko to było jedno wielkie kłamstwo. Leon nigdy mnie nie kochał. Zażartował sobie ze mnie. Diego by nigdy tak nie zrobił...
- To ja już pójdę- powiedział wstając.
Podniosłam się i złapałam chłopaka za rękę. Diego przyciągnął mnie do siebie.
- Nie. Nie mogę cię tak wykorzystać- powiedział odsuwając się ode mnie.
- Ale ja nie kocham Leona.
Diego uśmiechnął się.
- Nie wierzę ci. Potrzebujesz trochę czasu, by na prawdę zrozumieć kogo kochasz.
Chłopak pocałował mnie w policzek,i wyszedł z pokoju.
Leon
Wczoraj wieczorem powiedziałem Larze, że kocham też Violę. Udała, że jej to nie obchodzi, ale chyba była wściekła. Nie dziwię jej się. Verdas, co ty robisz ze swoim życiem?
Poszedłem do pokoju dziewczyn po Larę. Lekko zapukałem w uchylone drzwi, ale nikt się nie odezwał. Zajrzałem więc do środka. Była tam Violetta i Diego. Wyglądało to tak, jakby zaraz mieli się pocałować. Nie chcąc na to patrzeć, po cichu wycofałem się.
Skoro ona jest z Diego, to ja będę z Larą.
Francesca
Stoję przed męską toaletą i czekam na Marco. Biedak, ma chorobę morską. Po pewnym czasie podszedł do mnie blady chłopak w pelerynie. Był ubrany cały na czarno.
- Cześć, jestem Ed- mówiąc to pokazywał swoje kły
- Francesca.
- Też jesteś wampirem?
To pytanie jest dziwne. Gdyby nie Marco, uciekłabym od tego wariata.
- Dlaczego?
- Twoje czarne włosy...- chłopak zaczął się bawić moimi włosami.
- Co tu się dzieje?- spytał Marco wychodząc z toalety.
Chciałam mu wytłumaczyć, że ten Ed to jakiś wariat, ale "wampir" mnie wyprzedził.
- Witaj kolego wampirze.
Mój chłopak spojrzał na mnie pytająco. Ed to chyba zauważył, gdyż zaczął opowiadać o bladej cerze, ciemnych włosach i pelerynie. Potem otworzył plecak i zaczął czegoś szukać. Po krótkiej chwili wyjął czarną pelerynę i wręczył ją mojemu chłopakowi.
- Dziękuje, ale nie mogę tego przyjąć.
Ed nie zwracając uwagi na jego słowa, zakrył twarz swoją peleryną, po czym zniknął.
Wymieniliśmy z Marco spojrzenia i zaczęliśmy się śmiać.
Maxi
Siedziałem sobie przy basenie na leżaku zerkając na Ludmile. Znów mi się podoba. W tym momencie podszedł do mnie Tomas. Poprosił mnie, bym zaniósł lemoniade Ludmile, gdyż on musi coś tam zrobić.
Wziąłem szklankę od Tomasa i podszedłem do Ludmily. Podałem jej lemoniadę, a ona myśląc, że jestem Tomasem (opalała się leżąc na brzuchu nie otwierając oczu) dała mi buteleczkę z kremem, bym posmarował jej "plecki". Wycisnąłem trochę kremu na jej plecy i zacząłem go rozsmarowywać.
- Co tu się dzieje?- usłyszałem głos Tomasa.
Camila
Tu jest strasznie nudno. Violetta siedzi w pokoju, Fran zwiedza statek z Marco, Nata się do mnie nie odzywa, Maxi masuje Ludmile, a reszta chłopaków zniknęła. Zostałam sama.
Poszłam do pokoju. Siedziała tam Violetta.
- Jak tam?- spytałam.
- Źle. Leon mnie nie kocha, prawie pocałowałam się z Diego, do którego nie jestem pewna swoich uczuć.
Dziewczyna zaczęła płakać. Przytuliłam Violettę.
- Dla mnie nigdy nie pasowałaś do Leona.
- Ale ja go nadal kocham- załkała.
Violetta
Może Camila ma rację? Może nigdy nie pasowałam do Leona?
Przytuliłam się do Camili.
Tomas
Poszedłem na chwilę do pokoju, a gdy wracam to widzę jak mój przyjaciel masuje plecy mojej dziewczyny.
Maxi zaczął coś tłumaczyć, ale go ucieszyłem.
- Tomas, ja nie wiedziałam. Myślałam, że to ty.
- Wierzę ci, a ty Maxi idź już stąd!
Mój przyjaciel odszedł, a ja przytuliłem Ludmi.

***
Info: Tomas już wrócił z Hiszpani (zapomniałam wspomnieć)
Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Dodaję go z ławki w parku xd
Na pytania do postaci odpowiem po powrocie

5 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. Zapraszam do siebie, opublikowałam piąty rozdział, więc liczę na szczerą opinię w komentarzu. :
    violetta-and-her-world.blogspot.com
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę to dziwne, że Viola tak nagle przestała kochać Tomasa. I nie było żadnego przywitania czy coś w tym stylu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza tym zapraszam do mnie

      http://agisia44448q-violetta.blogspot.com/

      Usuń
  3. aaaa, już wariuję, dodaj szybko next plissss

    OdpowiedzUsuń