niedziela, 21 lipca 2013

Rozdział 8

Angie
Postanowiłam, że dziś na kolacji u Germana, gdzie pójdę z Pablo, powiem im z kim mam dziecko. Chcę, by obydwoje się dowiedzieli. Chodź jestem z Pablo, czuję coś do Germana. Wiem, że on jest z Jade, ale jeszcze niedawno mówił mi, że zostawi ją dla mnie. Pablo też kocham. Myślę, że niedługo wszystko się zmieni.Jestem ciekawa jak zareagują na wieść z kim mam dziecko. Nie wiem czemu, ale boję się ich o tym powiadomić. Zawsze się wszystkiego bałam. Wyznanie, że jestem siostrą Marii zajęło mi prawie rok.
Wieczorem w domu Castillo
Zjedliśmy już kolację, a ja nadal nic nie powiedziałam. Powinno mi być łatwiej, gdyż nie ma Violetty. Ciekawe gdzie ona jest. Pewnie gdzieś się włóczy z Leonem. Ci zakochani...
Z zamyślenia wyrwał mnie German, proponujący nam zostanie tu na noc. Razem z Pablo się zgodziłam. Po chwili do domu wbiegła płacząca Violetta.
- Ja z nią pogadam.
Wstałam od stołu i poszłam do pokoju mojej siostrzenicy.
Zapukałam do drzwi i po cichym "proszę" weszłam do pokoju.
- Co się stało Violu? - usiadłam obok niej na łóżku.
Dziewczyna westchnęła, po czym zaczęła opowiadać.
- Pokłóciłam się z Leonem. On mnie śledził, ponieważ mi nie ufa.Leon myślał, że pocałuję się z Diego, a ja bym go odepchnęła. Przecież on był najważniejszą osobą w moim życiu. Jeszcze wcześniej się z Diego całowałam, ale Leon mi wybaczył. I teraz nie wiem w którym jestem zakochana. Oni się o mnie bili, ale jak zwykle nie myślałam i byłam po stronie Diego. A jeszcze jak wracałam znów chciał mnie pocałować. Zrozumiałaś coś?
- Coś zrozumiałam.
- To co ja powinnam zrobić?
Zastanowiłam się chwilę. Sama mam problem z Pablo i Germanem.
- Idź za głosem serca.
- Moje serce jest chyba niemową. Zawsze milczy.
Uśmiechnąłyśmy się.
- Wsłuchaj się, to je usłyszysz.
- A co u ciebie?
Nie wiem czy powinnam mówić jej o moich problemach. Ona mi wszystko opowiedziała, więc może też powinnam.
- Jestem w ciąży.
- Gratuluję! - przytuliła mnie. - A z kim?
Wyszeptałam jej do ucha imię ojca mojego dziecka.
- Ale nikomu nie mów!
- Dobrze. Tak się cieszę! Ale czy on wie, że będzie miał z tobą dziecko?
- Nie. Myślisz, że jak zareaguje?
- Chyba będzie szczęśliwy, chociaż na początku myślę, że niezbyt się ucieszy.
Leon
Jak ona mogła? Śledziłem ją, ponieważ nie ufam Dieg'u. Wiedziałem, że coś odwali.
Spojrzałem na zdjęcie stojące na mojej szafce. Byliśmy tam z Violettą. Do niedawna zasypiałem patrząc na nie, ale teraz nie mogę.
Po co mam patrzeć na jakąś dziewczynę? Violetta niczym się nie różni od pozostałych. Teraz już naprawdę mi na niej nie zależy. Może powinienem wrócić do Ludmily? Ładnie razem wyglądaliśmy. Tylko, że ona jest z Tomasem. Mógłbym ją odbić, ale po co się tak starać. Lepiej zacząć zarywać do Fran. Potem ją zdradzę z Camilą, a następnie z Natą. Plan idealny.
Nie wiem jak mogłem tyle czasu się uganiać za Violettą. W Studio jest pełno innych dziewczyn, a każda może być moja.
Schowałem zdjęcie do szuflady i uśmiechnąłem się do siebie. Stary Leon wrócił, ale tym razem będę jeszcze gorszy niż dawniej.
Camila
Wieczorem zakradłam sie do szkoły. Słabo ją zabezpieczają, gdyż była otwarta. Po cichu podeszłam do szafki Naty. Andres, z którym się tam umówiłam grzebał coś w jej szafce.
- Skończyłeś już?
- Poczekaj, ten zielony sok wycieka. Napewno chcesz to zrobić?
- Tak! Szybciej chyba ktoś tu idzie.
Andres zrobił coś w szafce Naty, po czym ją zamknął. Parę minut później wybiegaliśmy ze Studio.
- A pamiętasz co miałem dostać za wykonane zadanie?
Westchnęłam. Myślałam, że zapomni.
- Tak pamiętam.
Pocałowałam Andresa w policzek. On już nastawił drugi, ale się odsunęłam.
- Reszta jutro. Nie mam pewności, że nikomu nie wygadasz.
- Kochanie. Ciebie bym nigdy nie wydał.
Warknęłam i odeszłam. Czemu on nie rozumie, że nie jesteśmy razem. Chociaż Andres jest jedyną osobą, której się podobam. I tak mu nie dam szansy, kocham Maxiego, a podoba mi się Broadway.
Francesca
Dostałam dziwnego SMS'a od Leona.
"Hej Fran, umówisz się ze mną? Jestes piękna, buziaczki Leon;*". Zastanawia mnie co się stało. Ktoś mu zabrał telefon, a może się naćpał.
Parę godzin później
Jestem na spacerze z Marco. Rozmawialiśmy o Studio i innych mało ważnych sprawach. W pewnym momencie spadł mi but. Na początku tego nie zauważyłam. Zrobiłam krok i gołą stopą weszłam w szkło. Usiadłam na ziemi. Marco od razu do mnie podbiegł i podał mi buta.
- Nic ci nie jest?
- Nie, wszystko dobrze.
Marco spojrzał na moją stopę.
- Mój Boże, ty krwawisz! Trzeba cię zabrać do szpitala!
Przewróciłam oczami i spróbowałam wstać.
- Nie dramatyzuj.
Moja próba ustania na prostych nogach nie powiodła się. Zachwiałam się i wpadłam prosto w ramiona Marco.
- Zaniosę cię do domu.
Marco wstał i trzymając mnie na rękach ruszył w stronę mojego domu. Przez całą drogę patrzyłam mu w oczy. On zdawał się tego nie zauważać. Pod moim domem postawił mnie na ziemi, trzymając mnie w pasie. Ręce splotłam z tylu jego głowy. Zaczęłam bawić się jego długimi włosami. Marco już trzeci raz w ciągu paru dni zbliżył się do mnie. Przesunęłam się lekko do niego i zamknęłam oczy. Nasze usta dzielił może z milimetr, gdy usłyszałam chrząknięcie za swoimi plecami. Momentalnie się od siebie odsunęliśmy. Jak zawsze ktoś nam, przerwał, tym razem to był Luca.
- Co ty robisz z moją siostrą?!?
To co widzisz- pomyślałam. Czasami myślę, że mój brat to idiota.
- Em... - Marco się go chyba trochę wystraszył.
- Luca, zostaw nas samych - poprosiłam.
- Nie ma mowy. Do domu! A ciebie farmerze mam na oku!
Spiorunowałam brata wzrokiem, po czym uśmiechnęłam się do Marco.
- Do zobaczenia i przepraszam za niego - powiedziałam do Marco, po czym mu pomachałam i weszłam do domu.




Przy pisaniu fragmentu z Marco&Fran pomogła mi Ewcialin http://the-real-love-of-leonetta.blogspot.com/?m=1
Myślałam, że dłużej wam zajmie dodanie tych 6 komentarzy dlatego tak późno go dodaję :)

15 komentarzy:

  1. Zabije cię, no poprostu zabije za LEOSIA !

    OdpowiedzUsuń
  2. Leonetta Wróć do mnie ! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział ! Ale dalej nie wiem kogo to dziecko !
    Czekam na next !
    / Oliwia :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziecko Pabla bardzo ładnie prosze ( starams ie dodawać komentarze jak najczęsciej) niech to dziecko bedzie Pabla

      Usuń
    2. Germana dziecko niech będzie proszę ! Germangie ♥ !
      /Oliwia :***

      Usuń
  4. Super. Fajnie, że robisz jakieś zamieszanie. Leonetta ma wrócić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział. :)
    To ma być dziecko Germangie. ♥
    Czekam niecierpliwie na kolejny i zapraszam do nas. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, jeszcze pomyslę kogo to ma byc dziecko. Uwielbiam waszego bloga

      Usuń
  6. boski rozdział czekam na kolejny i zapraszam do siebie http://aleksandralalak123.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nawet farmera wykorzystałaś ! Leoś niezły *,* A dziecię ma być Pabla !

    OdpowiedzUsuń
  8. Foch ! Chcę Leonettę, a nie Diegolettę. Normalnie na imię Diego chcę mi się rzygać. Uwielbiałam twoja bloga kiedyś, ale ON musi pocałować się z Violettą. Powiem moim koleżanką ( mam ich 20 ) żeby nie czytali tego blog, bo to STRATA CZASU ( oni też cierpią też Diego.) Ps: A na dodatek León będzie zarywać do każdej -,-

    OdpowiedzUsuń
  9. Stary Leoś wrócił <3
    Kocham cię za to. Wreście zrozumiał, żę Viola nie jest dla niego .

    OdpowiedzUsuń