poniedziałek, 15 lipca 2013

Rozdział 5


Francesca
Siedziałam tak z Marco w Resto i rozmawialiśmy o sobie.
- A może coś zaśpiewasz? - spytałam. - Jeszcze nie słyszałam jak to robisz.
- Zaśpiewam, ale z tobą.
Weszliśmy na scenę. Luca puścił junto a ti, zaczęliśmy śpiewać. Marco ma wspaniały głos. Czułam, że brzmimy razem idealnie. Jakby nasze głosy były stworzone do wspólnego śpiewania. Po wzroku Marco wyczułam, że czuje to samo. Gdy piosenka dobiegła końca Marco złapał mnie za rękę i się ukłoniliśmy. Wróciliśmy do stolika nie puszczając swoich dłoni.
- Wracamy? - spytał uśmiechając się szeroko.
- Pewnie. - odwzajemniłam ten magiczny gest.
Wyszliśmy z baru i skierowaliśmy się w stronę Studio 21.
- Jesteś gotowy na jutrzejsze przesłuchanie?
- Tak trochę. - Podrapał się po głowie.
- To chodź, pomogę ci. - Pociągnęłam go w stronę sali Angie. - Zaśpiewaj swoją piosenkę.
- Ale...
- E! Nie znoszę sprzeciwu. - uśmiechnęłam się, a Marco się zaśmiał. Po chwili zaczął śpiewać.
- Może być?
- Idealnie... - powiedziałam patrząc w jego oczy. Chciałam zejść na ziemię, ale czułam się jakbym była zachipnotyzowana.
- Żyjesz?
- Taak... - nie potrafiłam się otrząsnąć. Musi to dziwnie wyglądać.
Nagle Marco się do mnie zbliżył. Lekko przechyliłam głowę w prawo. Chłopak zrobił to samo. Nasze wargi były coraz bliżej. Już czułam jego oddech, gdy do sali wbiegł Gregorio. Szybko odsunęliśmy się od siebie.
- Szkoła to nie miejsce na całowanie! - krzyknął i wybiegł.
Zaczęliśmy się śmiać i wyszliśmy że Studio cały czas chichocząc.
Violetta
Rozmawialiśmy z Diego o wszystkim i o niczym. Gdy skończyliśmy nasze soki chłopak odprowadził mnie do domu. Leon robił tak samo. Teraz kolej Diego... Czy ja się słyszę?!? Jestem pokłócona z Leonem z MOJEJ winy!
- To ja już pójdę - powiedziałam, ale Diego przyciągnął mnie do siebie.
Nasze usta zbliżyły się do siebie.
Nie mogę tego zrobić. Ja chyba nadal kocham Leona.
- Diego, ja... - nie dokończyłam, gdyż Diego złączył nasze usta w pocałunku. Chciałam go odepchnąć, ale na próżno. Jego usta były takie słodkie i ciepłe. Odwzajemniłam pocałunek. Co ja robię!?! Kocham Leona. Nagle usłyszałam jego głos.
- To ja nie będę przeszkadzał.
Odsunęłam Diego od siebie. W furtce stał smutny Leon z kwiatami. Po chwili rzucił je na ziemię i odszedł. Diego ponownie się do mnie zbliżył.
- Leon - powiedziałam.
- Kto? -spytał.
Zmieszałam się. Teraz na prawdę nie wiem co czuję.
- Diego. Przepraszam, ale muszę iść.
Wbiegłam do domu. Czemu ja zawsze wszystko niszczę? Leon przyszedł do mnie z kwiatami! Chyba, że były dla Olgi, ale raczej dla mnie.
Leon
Chciałem się z nią pogodzić, ale ona znalazła sobie pocieszenie.
Poszedłem na tor i zobaczyłem tam Larę.
- Cześć.
- Hej - przyjżała mi się dokładnie. - Co się stało?
- Moja dziewczyna całowała się z innym, gdy chciałem się z nią pogodzić.
- Nie zasługiwała na ciebię. Powinieneś być z kimś, kto zrobiłby dla ciebie wszystko. Może twoja nowa dziewczyna stoi właśnie przed tobą?
Uśmiechnąłem się. Przede mną stała ona.
- Czy ty coś sugerujesz?
Uśmiechnęliśmy się.
- Chodź się pościgać - pociągnęła mnie za rękę w stronę motorów.

8 komentarzy:

  1. Super czekam na next ! / Oliwia :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! ^^
    Zrób Diegettę jeszcze przez pare rozdziałów. ;D
    Pozdrawiam
    C.Verdas♥

    OdpowiedzUsuń
  3. super ! zapraszam do mnie :P komentujcie http://violetta-y-first-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahaha czytałam już go u ciebie na komórce xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Spoko. Jak dla mnie może być. Zapraszam do siebie : http://www.leon-i-violetta.blog.pl

    OdpowiedzUsuń