wtorek, 30 lipca 2013

Rozdział 11

Maxi
Nie wiem jak powiedzieć Nacie, że się w niej zakochałem. Ona pewnie nic do mnie nie czuje. Czemu ja zawsze się tak zakocham?
Angie zostawiła Leona i Violette po lekcjach za niesłuchanie, więc postanowiłem nie iść w ich ślady.
Po zajęciach rozmawiałem z Braco o jakimś ćwiczeniu Gregorio, ale kompletnie nie mogłem się skupić. Niedaleko nas stała Nata, ona jest taka piękna...
- Co się z tobą dzieje?
- Nata jest cudowna- odpowiedziałem rozmarzony.
- Uuuuu...
Odwróciłem się. Obok mnie stał nie Braco, a Francesca.
- Nic jej nie mów!- prawie krzyknąłem.
- Nie powiem.
- Dziękuje!
- Ty to zrobisz.
Wytrzeszczyłem oczy. Ja nie mogę tego zrobić. Najlepiej by było, gdybym się odkochał, to wszyscy pozostali by szczęśliwi.
Francesca
Odeszłam od Maxiego, który znów zaczął rozmyślać o Natalii. Podeszłam do jego wybranki i prosto z mostu spytałam się co czuje do Maxiego. Dziewczyna zrobiła się czerwona, po czym wybiegła ze szkoły. Poszłam za nią. Siedziała pod drzewem i nuciła jakąś piosenkę.
- Nata, mi możesz powiedzieć.
Maxi
Gdy zobaczyłem jak Nata wybiega ze Studio poszedłem za nią. Niestety wyprzedziła mnie Fran. Usiadły pod drzewem i o czymś rozmawiały. Nic nie słyszałem, więc podszedłem bliżej. Francesca szepnęła coś Nacie na ucho. Podszedłem do drzewa o które się opierały. Chyba mnie nie usłyszały.
- Ciekawe co robi teraz Maxi- westchnęła Nata.
- Na pewno nie chowa się za drzewami podsłuchując nas...
Wyszedłem zza drzewa i zobaczyłem, że dziewczyny patrzą w moją stronę.
- Sorry.
Fran poszła na lekcję, a ja zostałem sam z Natą.
- Miałabyś ochotę wybrać się dziś do kina?
Udało mi się ją zaprosić!
- Na randkę?
Tak. Kocham cię Nata.
Nie, nie powiem tego. Myśl Maxi, myśl!
- Jako przyjaciele, możemy wziąć ze sobą Marco i Fran. To jak?
- Pewnie.
Nata się uśmiechnęła. Ona ma taki piękny uśmiech, a te usta... Chciałbym ją pocałować, przytulić i ...
- Maxi, idziesz? Dzwonek był.
Wstałem i poszedłem za dziewczyną do klasy.
Po lekcjach

Violetta
Siedzę cicho z Leonem w sali. Parę razy próbowałam zacząć rozmowę, ale on się do mnie nie odzywa. Usiadłam obok niego, ale Leon wstał i oparł się o biurko Angie.
- Leon- cisza. - Chciałabym...
On nadal się do mnie nie odzywał, tylko patrzył przed siebie jak zahipnotyzowany.
- Ja i Diego...
Leon zaczął się wiercić, gdy usłyszał imię mojego byłego.
- Leon, to ciebie kocham i teraz to wiem.
Chłopak lekko się uśmiechnął, ale po sekundzie znów miał skwaszoną minę.
- Słyszałeś? Kocham cię Leon. Kocham cię, kocham cię.
Wstałam i podeszłam do tablicy. Wzięłam marker i napisałam nim wielkimi literami "kocham cię". Widziałam, że Leon na to spojrzał. Chyba nawet się uśmiechnął, ale gdy na niego spojrzałam wyraz twarzy miał obojętny.
- Będę to mówić, póki się nie odezwiesz. Kocham cię, kocham cię, kocham cię, kocham cię- wyraz jego twarzy się nie zmieniał- kocham cię, kocham
- Cię- dokończył Leon, po czym mnie pocałował.
- Przepraszam, że przeszkadzam, ale to już koniec kary. Możecie iść do domów- powiedziała Angie, która znów niepostrzeżenie weszła do sali. Powinno się jej przyczepić taki mały dzwoneczek, gdyż zachowuje się jak ninja jakiś.
Wyszłam z Leonem ze szkoły. Chłopak pytał się mnie o Diego oraz tłumaczył swoje zachowanie.
Francesca
Maxi, Nata, ja i Marco idziemy dzisiaj do kina na 19. Przed tym postanowiłam pogodzić Leonettę. Napisałam do nich Sms'y, by byli za godzinę w parku pod płaczącą wierzbą. 
Leon
Gdy odprowadziłem Vilu do domu dostałem wiadomość od Fran. Z niewyjaśnionych powodów mam za godzinę się zjawić w parku.
Godzinę później przyszedłem w umówione miejsce, gdzie stała Francesca i Violetta.
- Co ty tutaj robisz?- spytaliśmy równocześnie.
- Musicie się pogodzić.
- Ale my...
- Nie interesuje mnie to! Siadać na koc i macie sobie wszystko wytłumaczyć!
Ludzie się spojrzeli w naszą stronę.
- Fran, my...
- Siadać!- wrzasnęła tak, że było ją słychać w całym parku.
Violetta spojrzała na mnie przerażona, a ja nie wiedząc co robić pocałowałem moją dziewczynę.


*******************
Przez pewien czas mogę nie dodawać rozdziałów, gdyż wyjeżdżam na wakacje do Krakowa/Zabrza. Nie będzie mnie 10-11 dni, ale jak złapię tam wi-fi to przez telefon postaram się dodać rozdział:) 

3 komentarze:

  1. Boskie ♥
    Nareszcie pogodzona Leonetta !!!
    Zapraszam do mnie ♥ storyofvilu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział! ♥
    Liczę na Naxi. <3

    OdpowiedzUsuń